Prace w ziemi.

Lipiec i sierpień 2018 minął pod znakiem prac ziemych. Wszystko co miało się znaleźć w ziemi się tam znalazło, a to co miało zostać z niej wyciągnięte zostało wycięgnięte. Wykonaliśmy drenaż budynku, zmodernizowaliśmy szambo, zakopaliśmy zbiornik na gaz. Długo to trwało bo pogoda była kapryśna, albo padało albo żar lał się z nieba, pan od koparki też nie zawsze dostępny i tak zleciało.

 

Udało się usunąć pozostałości po starym szambie i kamienne fundamenty stodoły i chlewu. Zaczęliśmy usypywać podjazd. Pozostaje jeszcze wyrównać teren, przywieźć trochę humusu na wierzch i zasadzić trawkę.

 

W między czasie dowiedziałem się od byłego właściciela domu, że przed jego dziadkiem w domu mieszkał miejscowy weterynarz. Jego dziadkowie nie ruszali, żadnych jego rzeczy, bo zawsze powtarzali, że nie będą tam mieszkać i wrócą do siebie na wschód. ziś jednak nic się już nie ostało. Dowiedziałem się, też że poprzedni właściciel powinien mieć stare zdjęcia domu. Może uda się je od niego odzyskać.

 

Poniżej jeszcze zdjęć juz po rozgarnięciu humusu. Dobrą ziemię udało się znaleźć w pobliskiej wiosce, w Młyńsku. Końcowe równanie i sianie trawy już zostawię na wiosnę, bo przed nami jeszcze sporo prac, które by tę pracę zniszczyły.

 

 

Wewnątrz trwa tynkowanie ścian gliną. Powoli dochodzą kolejne metry. Wszędzie pełno gliny. Czekamy, aż chłopaki skończą ten etap by można było ruszać kolejną robotę.

W między czasie przez komin zaczęła wychodzić sadza,  w miejscu gdzie przy wymiane dachu mieliśmy małe zalanie i została zalana jedna ściana zrobił się grzyb, na ścianie z cegieł wychodzi biały nalot, a piec w kuchni nie pali tak jak powinien. Jeszcze nie skończyliśmy remontu, a już się zaczął etap poprawek.

 

Najbliższy plan prac to położenie podłogi w holu i dokończenie prac z elektrycznością. Choć wiemy, że to musi się toczyć swoim tokiem, to wszystko się nam straaaaasznie dłuży.

 

 

Działamy dalej :-)