Piaskowanie z zewnętrz i wewnętrz domu.

Pierwszym dużym przedsięwzięciem było piaskowanie zewnętrznych i wewnętrznych ścian budynku. Zaczeliśmy od spotkania z chłopakiem, kóry specjalizuje się w czyszczeniu zabytkowych budowli i kościołów. Już po samochodzie i stroju można było zgadnąć, że tanio nie będzie. No i owszem, ceny jak dla kleru. Dla nas zaporowe. Dziękujemy mu jednak za wizytę w czasie której dowiedzieliśmy się kilku ciekawych rzeczy.  Mieliśmy na szczęście jeszcze jeden kontakt do "piaskownika" z Jeleniej Góry. Nie czyści kościołów, pisakarka też nie mercedes, ale sprawiają dobre wrażenie, termin mają bliski i ceny przystępne. Do dzieła!

 

Zadyma zaczęła się od ścian zewnętrznych. Chieliśmy usunąć z nich resztki glinianego tynku. Praca posuwała się stosunkowo szybko, bo tynk sypał się po lekkim uderzeniu młotkiem, więc maszyna robiła totalne spustoszenie. Czyszczenie dołu domu, z przodu i boku budynku zajęło jeden dzień. Na drugi dzień Tomek (piaskownik) dokończył dół i wszedł na rusztowanie. Odpalił maszyne i...spadł. Poobijał się biedak na żebrach. Wiwat BHP! Na szczęście nic poważnego mu się nie stało, ale przez kolejny miesiąć odczuwał skutki upadku. Najbardziej gdy się śmiał.

 

Efekty pracy poniżej.

Ściana przed piaskowaniem:

 

Ściana po piaskowaniu:

 

 

Przed:

 

 

Po:

 

 

Gdy budynek został oczyszczony na zewnątrz, Zaczęliśmy piaskowanie wewnątrz. Do czyszczenia były ceglane sciany w kuchni oraz sufit i ściany w stajni (przyszłym salonie).

Ściany z cegieł w kuchni poszły szybko. Dodatkowo sprawdziliśmy jak się zachowuje piaskowane drewno. Udało się oczyścić sufit z tego różowego barwnika i uzyskać ładny kolor starego drewna. Więc Tomek przeczyścił jeszcze belki na piętrze.

 

Sufirt w kuchni przed piaskowaniem:

 

 

Sufit w kuchni po piaskowaniu:

 

 

 

Kolejnym etapem była stajnia - salon. Pomieszczenie strasznie zaniedbane. Kamienne ściany przykryte już nie tynkiem a betonem. Sufit też oblepiony też jakimś takim ciężkim tynkiem.. Piaskarka wymiękła i trzeba było kuć ręcznie i dopiero piaskować. Chłopaki umęczyli się okrutnie. odczuły to ich mięśnie i nasze kieszenie.

 

Salon przed:

Po zbiciu tynków:

Po piaskowaniu:

Przed:

Po:

Sufit przed:

Sufit w trakcie usuwania tynku:

 

Sufit po piaskowaniu:

Gdy trwało pisakowanie szukaliśmy pomysłu i wykonawcy na pokrycie dachowe.

O tym etapie przeczytasz klikająć w tytuł "Czas na nowy dach"