Minął rok...

1 lipca 2018 minął rok od kiedy zaczęliśmy prace remontowo-budowlane w domu w Gajówce. Rok temu myślałem, że pójdzie nam szybciej, ale wynikało to tylko z mojego braku doświadczenia i nieracjonalnych chęci. Pracy jest jeszcze tak dużo, że nie stawiamy już, żadnych terminów.

 

Drugi rok prac rozpoczynamy od wykopów pod instalację zbiornika na gaz, opaskę drenażową i szambo. Działka zniknęła pod tonami gliny, piachu i gruzu. Zaczęły się wakacje, chciałoby się przyjechać z dzieciakami, odpocząć, rozpalić grila, choć trochę pocieszyć się świeżym powietrzem, widokami i odpocząć. No cóż takie przyjemności musza jeszcze poczekać, chwilowo na dzaiłce nie ma się jak ruszyć.

 

Dziennik budowy trwa.

 

Jednym z ostatnich zadań było znalezienie koparki. Dobrze, że pan Zbyszek, nasz elektryk, zna pana Stanisława, który miał możłiwość przyjechać, bo większość telefonów do operatorów koparek w okolicy kończyła się: "Proszę zadzwonić za 2 tygodnie" lub "...za rok". Umówiliśmy się z panem Stanisławem na termin i omówiliśmy zakres prac. Po raz kolejny okazało się, że moje wyobrażenie o pewnych rzeczach jest dalekie od rzeczywistości. No ale kto by podejrzewał, że wykopanie dołu pod zbiornik na gaz, rowu pod instalację gazową, zasypanie zbiornika na gaz, okopanie budynku pod opaskę drenującą, usunięcie starej betonowej płyty od szamba, wykopanie dołu na nowe szambo, wykopanie dołu na zbiornik na deszczówkę, oraz wyrównanie podjazdu, może zająć więcej niż jeden dzień. Prawda, że jestem naiwny?

 

W pierwszy dzień udało nam się wykopać dół pod zbiornik na gaz i jego przyłącze do domu, oraz zasypać tenże zbiornik.

 

Po osadzeniu zbiornika, zadowolony, że teraz już tylko wystarczy zasypać, padło pytanie w moją stronę:

- Panie kierowniku, gdzie piach?

- No... tu - wskazałem na hałdę ziemi z wykopu.

- Nie, to jest gruz. A gdzie jest piach? Zbiornik należy zasypać piachem, bo inaczej zbiornik się uszkodzi.

 

No i skąd ja im wezmę ten piach? Pan Stanisław spojrzał na mnie z politowaniem i wykonał jeden telefon:

- Panie Radku, ma pan piach?

- Mam. Ile?

- 3 tony.

- Proszę przywieźć.

 

Po 30 minutach, mieliśmy piach do obsypania zbiornika.

Po 2 godzinach, brakło i potrzebne było jeszcze raz tyle.

Po uporaniu się ze zbiornikiem na gaz, zabraliśy się za stare szambo. Przykryte było wielką betonową płytą, o wymiarach wymiary 3 m  x 5 m. Myśleliśmy, ze koparka ją ruszy, ale ta ani drgnęła.

 

Umówiliśmy się na telefon za 10 dni, w celu kontynuowania prac. Może koparka będzie wolna.

 

Minęły dwa tygodnie i mogliśmy kontynuować prace.

W między czasie przyjechał zbiornik na szambo i deszczówkę.

Głównym zadaniem tego dnia było usunięcie tej wielkiej betonowej płyty ze starego szamba. W tem celu nająłem młot wyburzeniowy.

 

W czasie pracy okazało się, że płyta betonowa przykrywa szambo tylko w jednej trzeciej, reszta był płytą gnojownikową. Zmieniło to koncepcję usadowienia nowego zbiornika na szambo, oraz utrudniło wyburzanie, gdyż płyta pod którą była pustka pękała łatwiej niż ta położona na ziemi. Wyburzenie jej trwało 6 godzin. Co nie udało się młotem, dokończyła koparka.

 

Gdy ja łupałem płytę. Koparka okopywała budynek pod opaskę drenującą. 

Tego dnia udało się jeszcze wykopać dół pod zbiornik na szambo.

 

Umówiliśmy się na za tydzień lub dwa, na wyrównianie terenu wokół budynku. Mam nadzieję, że nastąpi to jak najszybciej bo nie ma się jak ruszyć.