Aktywny wypoczynek, czyli remont na urlopie.

Na koniec sierpnia 2019 zaplanowaliśmy urlop, który mieliśmy poświęcić na porządkowanie obejścia i wykańczanie wnętrz. Do ostatniej chwili nie było pewne czy warunki będą zdatne do nocowania całą rodziną. Nasz główny wykonawca i dobra dusza domu, do ostatniej chwili układał podłoge na piętrze. Udało się i mogliśmy spędzić w Gajówce nasze pierwsze wakacje...robocze wakacje.

 

 

Przed wyjazdem powstała lista rzeczy do zrobienia składająca się z 50 wypunktowanych prac i obszernej listy zakupów. Już w założeniu jej realizacja była nieprawdopodobna i choć pracowaliśmy od świtu do nocy, to i tak zostało wiele spraw niedokończonych.

 

Na zewnątrz udało się:

 

  • skosić trawę (czytaj: trawę do kolan, pokrzywy do pasa i osty do szyji),
  • cały dzień walczyć koparką z terenem i głazami. M. in. ułożyliśmy podstawy skalniaka na skarpie od strony drogi, duże ładne kamienie rozmieściliśmy na granicy posesji, a te brzydkie zakopaliśmy. Jeden ładny głaz ustawiliśmy przy wjeździe. Kiedyś pojawi się na nim numer i może napis "Dom w Gajówce",
  • usunąć gruz, który zalegał na obrzerzach działki i usypać podstawę podjazdu,
  • przed domem ułożyć największe płaskie łupki - takie wielkie kamienne wycieraczki,
  • wywieźć, mam nadzieję, już ostatni kontener śmieci budowlanych,
  • pomalować belki tarasowe (w połowie),
  • zamontować światło nad wejściem,
  • zawiesić hamak i huśtawkę :-)

 

Wewnątrz udało się:

 

 

  • zrobić pierwsze sprzątanie - odkurzanie i mycie ścian, sufitów, podłóg i okien.
  • wynieść prawie wszystkie pozostałości po materiałach budowlanych i narzędzia.
  • wyczyścić z resztek tynku glinianego ceglany sufit w salonie.
  • pomalowąc olejem podłogi drewniane na piętrze.
  • zaimpregnować ściany z cegieł,
  • wyczyścić ze starych warst farby kamienną futrynę do stajni,
  • wymurować kuchnię,
  • osadzić i podłączyć wentylator na kominie - nareszcie piec w kuchni nie dymi. Tak wiem, już kiedyś pisałem, że działa, ale nie. Nie działał. Nie wierzyłem już, że się uda i myślałem, że będziemy w nim tylko palić świeczki. Ale zrobiliśmy dwa rozpalenia i nić się nie zadymiło. Wyciąg chodzi sprawnie i miejmy nadzieję, że tak już pozostanie. Trzeba jeszcze tylko ładnie schować kable i umieścić włącznik umożliwiający sterowanie wyciągiem.
  • Udało się też pokryć tynki gliniane gruntem kazeinowym - zapobiega sypaniu się ziarenek piasku ze sciany. (To naprawdę działa!)
  • Pomalować tynki gliniane farbą glinianą. I tu polecam stronę www.zdrowetynki.pl Ich farby i kazeina spisały się na medal.
  • Pomalować piec w kuchni.
  • Udało się też przerobić i zawiesić drzwi do kuchni, jednego pokoju na górze i wnęki z rozdzielnią.
  • Zgrubsza wyczyścić piwnicę.
  • Rozpocząć pracę nad blatami w kuchni - zrobię je ze starych drzwi. Mają piękne szerokie deski. Problem stanowią liczne szpary, w które mogłyby się dostawać drobiny jedzenia. Trwa ich zabliźnianie.
  • Zamontować swiatła w pokojach na górze, w łazience, korytarzu na piętrze, kuchni i w piwnicy.

Między pracami udało się:

  • Poznać przemiłych sąsiadów :-)
  • Zorganizować dzieciom warsztaty lepienia z gliny,
  • Przebiec 21 km w ramach Letniego Biegu Piastów.
  • Obejrzeć Dolnośląski Rajd Samochodowy - jeździli bezpośrednio przy naszym płocie :-)
  • Oderwać od codzienności bardziej niż na jakichkolwiek wakacjac
  • Z żyć z domem bardziej niż kiedykolwiek wcześniej.

 

Po dwóch tygodniach pracy, spojrzałem w telefon i zorientowałem się jak mało zrobiłem zdjęć. Czas przelatywał nam przez palce jak woda, każda chwila była bezcenna. Chłoneliśmy chwile w Gajówce całym sobą i oddawaliśmy domowi z siebie wszystko. Telefony leżały.

 

Do końca roku chcielibyśmy otynkować i pomalować malutki pokoik i klatkę schodową, uruchomić kuchnię, obić deskami schody, położyć podłogę w holu, uzupełnić fugi w suficie i kamiennej ścianie w salonie, zamontować oświetlenie w każdym pomieszczeniu, przetestować dom w okresie Świąt Bożego Narodzenia i Sylwestra.

 

Może nie powiniennem tego pisać, ale w głowie pojawiają się już myśli o pierwszych gościach w wakacje 2020, ale cicho sza, nie mówcie jeszcze nikomu. Trzymajcie kciuki. Do następnego razu. Pa.