Na koniec sierpnia 2019 zaplanowaliśmy urlop, który mieliśmy poświęcić na porządkowanie obejścia i wykańczanie wnętrz. Do ostatniej chwili nie było pewne czy warunki będą zdatne do nocowania całą rodziną. Nasz główny wykonawca i dobra dusza domu, do ostatniej chwili układał podłoge na piętrze. Udało się i mogliśmy spędzić w Gajówce nasze pierwsze wakacje...robocze wakacje.
Przed wyjazdem powstała lista rzeczy do zrobienia składająca się z 50 wypunktowanych prac i obszernej listy zakupów. Już w założeniu jej realizacja była nieprawdopodobna i choć pracowaliśmy od świtu do nocy, to i tak zostało wiele spraw niedokończonych.
Na zewnątrz udało się:
Wewnątrz udało się:
Między pracami udało się:
Po dwóch tygodniach pracy, spojrzałem w telefon i zorientowałem się jak mało zrobiłem zdjęć. Czas przelatywał nam przez palce jak woda, każda chwila była bezcenna. Chłoneliśmy chwile w Gajówce całym sobą i oddawaliśmy domowi z siebie wszystko. Telefony leżały.
Do końca roku chcielibyśmy otynkować i pomalować malutki pokoik i klatkę schodową, uruchomić kuchnię, obić deskami schody, położyć podłogę w holu, uzupełnić fugi w suficie i kamiennej ścianie w salonie, zamontować oświetlenie w każdym pomieszczeniu, przetestować dom w okresie Świąt Bożego Narodzenia i Sylwestra.
Może nie powiniennem tego pisać, ale w głowie pojawiają się już myśli o pierwszych gościach w wakacje 2020, ale cicho sza, nie mówcie jeszcze nikomu. Trzymajcie kciuki. Do następnego razu. Pa.
Wieści z Gajówki: